Dieta, nie tylko kobiety w ciąży, powinna być zbilansowana, tzn. dostarczać w odpowiednich ilościach energii, a co za tym idzie makroskładników (białko, tłuszcz, węglowodany), mikroskładników (witaminy i składniki mineralne), błonnika oraz wody.
Czas ciąży pod tym względem jest szczególny. Z racji rozwijającego się dziecka, zapotrzebowanie na poszczególne składniki znacząco się zmienia. Dziś skupimy się na tym, co niestety, często wzbudza wśród przyszłych mam przerażenie. Mam tu na myśli energetyczność diety. Dobowe zapotrzebowanie energetyczne, tzw. całkowitą przemianę materii (CPM), obliczamy mnożąc podstawową przemianę materii (PPM), czyli wartość kaloryczną, jaką z pożywieniem musimy dostarczyć organizmowi, aby pokryć jego podstawowe procesy życiowe przez współczynnik aktywności fizycznej (PAL).
Biorąc pod uwagę poszczególne etapy ciąży, a co za tym idzie, rozwoju dziecka, zwiększamy w tym czasie dobowe zapotrzebowanie energetyczne. W I trymestrze nic się nie zmienia, tzn. przyszła mama zjada tyle, ile do tej pory wynosiła jej CPM. Dodam tylko, że w czasie ciąży nie ma mowy o jakiejkolwiek redukcji masy ciała (odchudzaniu)! W II trymestrze doliczamy dodatkowe 360 kcal/dobę, np. serek wiejski z dwiema kromkami pieczywa i pomidorem. W III trymestrze przyszła mama powinna zjadać dodatkowo 475 kcal/dobę, czyli do wspomnianego serka wiejskiego, dorzucamy banana.
Jeśli kobieta zdecyduje się karmić dziecko piersią, również powinna zwiększyć ilość przyjmowanego pożywienia. W tym wypadku mówimy o dodatkowych 505 kcal/dobę. Obrazując – trzy kromki pieczywa z serem żółtym i warzywami + duże jabłko.
Drogie przyszłe mamy, nie bójcie się tych “dodatkowych” kcal w swojej diecie. Miejcie na uwadze rozwój waszego dziecka, własne zdrowie i dobre samopoczucie ?